Zbiera mi się na pisanie po północy, zastanawiam się, czy to dobrze czy źle.
Ostatnio, jak na złość, gdy temperatura nagle skoczyła w okolice 30 stopni, mnie napadła wena i tylko biegałam z aparatem po okolicy. Ciężko, zdecydowanie milej robiło się zdjęcia kiedy było choć trochę zimniej.
Z chęcią pokazałabym wam znów Anciol, jednak ta aktualnie odpoczywa sobie ode mnie na wakacjach, wróci niedługo, lecz na jej zdjęcia trzeba jeszcze poczekać.
W takim razie mogłam fotografować naturę bądź ludzi. Jednak żaden z tych drugich nie był chętny dla poświęcenia się w imię sprawy, więc zostały mi już tylko owady i kwiaty.
...
...
Więc dziś przedstawiam takie swoiste polowanie.
Te zdjęcia są jeszcze z wczoraj (przedwczoraj właściwie), dawno nie zapuściłam się tak daleko.
A teraz już tylko dzisiejsze (wczorajsze) kwiaty.
(tak, zjadło pół kwiatka, ale na innych zdjęciach łaziły po nich mrówki a strasznie mi się podoba ten kwiatek ;_; )
Jutro może pokażę dwóch nowych mieszkańców, o ile wyczołgam się z łóżka.
Dobranoc,
Scal.
Piękne zdjęcia! :3 Zwłaszcza to drugie ^.^ Masz talent.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się 2.