środa, 13 lutego 2013

Chorobowo

Czyli robimy zdjęcia lalce w dżinsach i swetrze i jakoś przeżywamy NIESAMOWICIE WKURZAJĄCE dźwięki, jakie wydaje babcia. Matko, zawsze to dla mnie jest normalne, ale o tej godzinie chrupanie jakichś beznadziejnych chrupkowych grzanek chlebowych z telewizji mnie niesamowicie wkurza. D: Może równie dobrze jeść zaschnięty chleb. To pewnie przez tą gorączkę. Oby.

Więc idziemy.

































*klik*




Anshi w doskonały sposób przedstawia to, w jaki sposób spędzam czas. W sumie na telewizorze miał być Dexter, ale jakimś cudem źle się przegrał na pendrive'a i włączyłam pierwsze co miałam pod ręką. Zresztą, chciałabym sobie obejrzeć Dextera.

I ogólnie nie zwracajcie uwagi na przygnębialność (lubimy wymyślać nowe słowa) tej notki, to przez chorobę. D:

A na jutro zapowiada się walentynkowy post~! c:

Scal.




1 komentarz:

  1. Ja i Akra bardziej przed kompem siedzimy, ale jak kto woli :D
    Osobiście walentynek nie lubię jak to na swoim blogu opisałam, ale z chęcią przeczytam twojego posta :)

    OdpowiedzUsuń

♥ ♥ ♥